Wchodzę na wagę - 72 kg. Tragedia ... Przy wzroście 174 cm oznacza to spaślaka na granicy nadwagi, a wagi prawidłowej.
Patrzę w lustro i mówię sobie "jeszcze będę najchudszą dziewczyną jaką kolwiek widzieliście ! jeszcze będziecie podziwiać jak schudłam". W internecie sprawdzam, ile mogę najmniej ważyć, aby mieć wagę prawidłową - 56 kg. Ale na razie muszę schudnąć kilka kilo do sukienki, przecież mój brat ma za miesiąc komunię ! Rodzina nie może pomyśleć, że ze mnie spaślak !
Zaczynam - zdrowa dieta 1500 kcal, ćwiczenia, zero słodyczy i niezdrowego żarcia.
Przez pierwszy tydzień chudnę 3 kg. Mama patrzy i mówi "schudłaś", a ja z dumą odpowiadam "mówiłam Ci, że przestaję jeść słodycze, a zaczynam ćwiczyć"
Mija miesiąc, 5 kg lżejsza wkładam sukienkę, która na mnie idealnie leży. Jeszcze będę chuda jak modelka, przyrzekam sobie !
Mijają 4 miesiące, jedziemy nad morze, spełnia się moje marzenie : 56 kg na wadze ! Wyglądam cudownie, pierwszy raz w życiu jestem chuda. Nie jestem już wyśmiewanym grubasem jak zawsze, tylko podziwiana. Sąsiedzi nie poznają mnie na ulicy, znajomi gratulują zmiany, rodzina podziwia. Czuję na plaży, że wreszcie nie mam powodu do wstydzenia się wyglądu.
Mimo, że nie odchudzałam się podczas bycia na wyjeździe to moja waga po powrocie spadła 0,5 kg. Muszę teraz schudnąć do 54 kg, przecież zawsze moim problemem było to, że nie mogę schudnąć, trzeba wykorzystać to jak łatwo mi to idzie !
Do końca wakacji chudnę do 50 kg, przychodzę do szkoły, poznaję nowych ludzi, gdy pokazuję im jak kiedyś wyglądałam nie mogą uwierzyć, a osoby z mojej poprzedniej szkoły nagle "zauważają", że ja istnieję. Czuję się fantastycznie, mam świetne oceny, jestem prymuską. Mama jest dumna, bo w gimnazjum miałam same 2 i 3 ... Tylko, że nic nie jem, a ciągle ćwiczę. Ale to nic ! Ja jestem za gruba na anoreksję, poza tym jedzenie zbyt dużo to mój problem, a nie nie-jedzenie.
Hmm ważę teraz 49 kg, nie pamiętam kiedy ostatnio tyle ważyłam. Może w wieku 10 lat. Tylko, że byłam wtedy dużo niższa. Aktualnie mam 175 cm, o matko, pasuje na mnie rozmiar 32 ! Podobno wyglądam jak modelka, niektórzy się martwią, niby jestem za chuda. Idioci i zazdrośnicy, nie przeżyli tego, co ja. Nie znają bólu, który towarzyszył mi od małego, po tym jak słyszałam jaki ze mnie grubas i słonica. Jestem z siebie dumna, będę najchudszą osobą jaką widzieli !
Jadę na wyjazd integracyjny, ważę 47 kg, strasznie mi zimno, ale to chyba normalne u chudych ludzi. Przynajmniej przez ten tydzień nie będzie problemu z chowaniem żarcia.
Wróciłam, ważę 45 kg, mam bmi 14,6, teoretycznie śmiertelne wygłodzenie jest poniżej bmi 15, ale wydaje mi się, że przytyłam. Nie mam siły na nic, serce mnie boli po wejściu po kilku schodkach, ale ja muszę ważyć 42 kg, zobaczą, że umiem schudnąć równe 30 kg !
Dziś na biologii mieliśmy o znaczeniu tłuszczy, bez nich mózg nie przewodzi impulsów między neuronami, chyba już wiem, dlaczego tak dużo się uczę i tak mało pamięta, do tego chodzę zmulona. Poza tym właśnie zdałam sobie sprawę, że nie jem również białek i węglowodanów. Chyba się muszę przestać odchudzać, jak poczuję się lepiej to znowu zacznę dążyć do 42 kg.
__________________________________________________________________________
Jezu, co się dzieje, nie umiem jeść, ten głos każe mi się zabić. Muszę powiedzieć komuś.
Powiedziałam bratu, a on mamie. Chyba mama nie wie jak źle jest ...
Byłam dziś w szkole, najpierw powiedziałam psychologowi szkolnemu, co narobiłam, a potem ... to była istna psychoza, widziałam jak każdy się śmieje i wtyka palcami, że taka gruba jestem,a nie chudnę. Mama musiała mnie zabrać ze szkoły, za 2 dni idę do psychiatry.
_____________________________________________________________________________
Byłam u psychiatry, diagnoza : anoreksja restrykcyjna. Boże czy ja muszę wszystko zjebać ? Ja tylko chciałam przestać być tym grubasem ... Chcieli mnie zamknąć w pschiatryku, ale mama nie pozwoliła. Tak bardzo nienawidzę siebie, ludzi i świata. Gdyby nie te ich wyzwiska, gdy byłam mała to nie było by tego wszystkiego teraz. Przez nich już zawsze będę czuła się tylko wielką, tłustą świnią !
_________________________________________________________________________________
Minął rok od zaczęcia odchudzania, pół roku od diagnozy.
Waga 62 kg, wzrost 175 cm.
Nienawidzę siebie mimo wszystko, jednak wolę płakać mając 40 kg na wadze.
Będę chuda mimo wszystko, wiem, że schudnąć potrafię ...
ask