Oczywiście są małe wyjątki - są osoby, które są ok. Na pewno "moja" kochana rodzina, która ma mnie głęboko i szeroko do nich nie należy. Wyobraźcie sobie, drogie motylki, że matka wczoraj kazała mi się wynosić z domu, bo trzasnęłam drzwiami. Szczerze ? Chętnie, niech tylko da mi kasę na wyjanjem mieszkania. Co tu dużo gadać - wyżywanie się na mnie to jej hobby. Tylko, że ja już sobie więcej nie pozwolę. Trzeba było przewidzieć, że jednak dziecko może nie być w 100 % takie, jakie chciało się mieć. A do tego jeszcze wariatka, więc pecha miała moja stara.
Dystans przyciąga ludzi, paradoksalnie chamstwo i zarozumiałość jeszcze bardziej.
Zemsta będzie słodka ...
pytania ? ask.fm\skinnythiny
Taka bardzo pozytywna piosenka.
Twoja mama mocno przesadziła. Tylko nie zamykaj się na wszystkich, większość jest bezwartościowa, ale to nie znaczy, że wszyscy ludzie są bezwartościowi. Ale to wszystko twój wybór i jak najbardziej szanuję twoją decyzję. Trzymaj się <3.
OdpowiedzUsuńpopieram ^
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że bycie zimną suką mi pomoże. Szczerze? Nie pomogło.
OdpowiedzUsuńNa początku byłam troszkę oburzona, że wkładasz wszystkich do jednego worka , nie lubię jak ktoś mówi coś w stylu: "ludzie są nic nie warci" a sam jest przecież człowiekiem... ale napisałaś, że nie wszyscy, więc okej nie przyczepiam się :)
OdpowiedzUsuńStrasznie nie fair ze strony mamy... nie bądź niemiła na siłę, nie powinnaś tłumić w sobie emocji i reagować agresją, bo to na dłuższą metę nic nie da... ale musisz to na własnej skórze sprawdzić.
Przykro mi, że tak cierpisz przez to, że jesteś niezrozumiana ;/
Wiesz, rozumiem Cię. Doskonale.
OdpowiedzUsuńLepiej zakamuflować swoje piękno i swoją wrażliwość pod grubą skorupą, nie dać w siebie uderzać i patrzeć na innych z góry. Z drugiej strony jednak trzeba uważać, żeby nie przeoczyć jakiegoś szczęścia, żeby nie narzucić sobie zbyt dużej ascezy w tym wszystkim... żeby nie umartwić siebie. Może spróbuj jakoś porozmawiać z mamą, może to jeszcze ma sens? Nie znam dokładnie sytuacji, ale czy nie łatwiej byłoby Ci mieć z nią dobry kontakt? Okej, nie wykluczam, że Twoja wina w tym jak jest, jest żadna - wierzę i wiem z autopsji, że tak może być.
Trzymaj się chudzioutko, choć tę odrobinę zrozumienia możesz znaleźć tu wśród nas. Bądź silna! <3