niedziela, 26 stycznia 2014

#2 Get some

Wczoraj wieczorem byłam w teatrze. To wspaniałe móc oglądać żywą sztukę. Przy okazji śmiałam się do łez. Kocham teatr, szkoda, że jestem tak tam rzadko ...
Za oknem zima, słońce przyświeca w niewielką ilość śniegu. Uroczo to wygląda, nie powiem. Zima, lykke li, to już zawsze mi się będzie kojarzyło z Jej chudością. To przy thinspo z piosenkami lykke ćwiczyłam w tych wcześniejszych próbach stania się lekką jak motyl. Czuję się jak w nieskończoności niewiadomochy, jak za niewidzialną barierą. Z aną jest fajnie do czasu, to bardzo ryzykowna przyjaźń - ona tu rządzi, ja nie mam nic do gadania. Prawda jest taka, że jak złapie raz swoimi chudymi łapkami to nie ma ucieczki. Widzę jak tłuszcz mnie obrasta, już chyba nie dam rady się powstrzymywać przed dietą. Bez niej moje życie jest takie puste, pozbawione radości i ekscytacji przy dumnym patrzeniu w lustro, gdy jestem coraz chudsza. Tak bardzo się boję, że wszystko pójdzie na marne - tyle czasu, pracy, wyrzeczeń.Że znowu widmo bycia "tą grubą" wróci, że znów spotkają mnie wyzwiska i traktowanie jak najgorszą. To prawda, że chudym jest w życiu lepiej i łatwiej. Nagle, gdy schudłam wszyscy wokół zaczęli mnie szanować, być mili. Dla facetów wreszcie byłam piękną kobietą, a nie tylko tłuściochem jak przez całe życie. Czułam się wspaniale patrząc na zazdrosne spojrzenia innych dziewczyn. Z dumą brać rozmiar xxs i czuć jeszcze luz ... Być najchudszą w klasie, wśród jakiejkolwiek grupy - o tak, to było moje marzenie od zawsze. Być lekką jak powietrze. Nie ważne, że nie miałam na nic sił - pogoń za ideałem nadaje sens mojemu życiu ... Wiem, że znów mogę !


11 komentarzy:

  1. Oj, a ile teraz ważysz? W odchudzaniu nie można przedobrzyć... Choć, tak jak napisałaś, schudnąć 26 kg to naprawdę wielki sukces... Ale czy nie była to przesada? Czekam na dalsze wpisy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakieś 56 kg. To była gruba (a raczej chuda) przesada, niezłe przedobrzenie ;)

      Usuń
  2. Zapraszam do umieszczenia swojego bloga w Spisie Blogujących Motylków. Możesz tam znaleźć blogi innych Motylków i umożliwić im łatwiejsze znalezienie swojego. Przeczytaj regulamin i weź udział! :D
    http://spismotylkow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow niesamowite stałaś się moją nową motywacją <3 zaraz dodam do obserwowanych Chudzinko! Ile teraz ważysz kochana? Masz jakieś sposoby dobre na chudnięcie? :) a co do bluzki http://www.shwrm.pl/ona/odziez/topy/32072_majors-sinner-tank-top-p.html była obniżka akurat, a już długo mi się podobała więc skorzystałam i się pochwaliłam na blogu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Mimo wszystko, ja nie jestem najlepszym wzorem :) Teraz ważę jakieś 56 kg. Sposób na chudnięcie, hmm - jedzenie zdrowo i regularnie + ćwiczenia, cała tajemnica ! Dzięki za linka, może też sobie taką sprawię :P

      Usuń
  4. Jestem tu pierwszy raz, postaram Cię częściej odwiedzać. Powala mnie twój sposób pisania, jest taki magiczny..? Przepraszam, ja jak to ja jakieś dziwne rzeczy wynajduję. Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co przepraszać ! Zadziwiłaś mnie tylko, że doceniasz to, co tu piszę :) Dziękuję !

      Usuń
  5. Też bardzo lubię teatr. To niesamowita magia. Choć według mnie (bo miałam możliwość doświadczyć tego) jest ona jeszcze większa na deskach niż na widowni :) Te uczucie,że możesz być kimś całkiem innym, że mimo stresu to dajesz z siebie wszystko, że żyjesz tą chwilą. Ahh, stare dobre czasy :)

    Matko, jak ja bym chciała tego doświadczyć - mieć rozmiar xxs! Wtedy patrzyłabym na siebie z zadowoleniem, o ile nie podziwem. To oznaka wielkiej siły i wytrwałości. Bynajmniej dla mnie.
    Domyślam się, że w anie łatwo się zatracić, ale nie przesadzaj, zachowaj trochę rozsądku.
    Mimo wszystko powodzenia i dalszej siły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ! Zazdroszczę, dalej grasz ?

      Hmm, kiedyś również tak myślałam, ale w pewnym momencie była tylko coraz większą nienawiść ... Ale teraz już jest coraz lepiej. Dzięki i nawzajem - powodzenia :) !

      Usuń
  6. Pierwszy raz trafilam na Twojego bloga i wyglada na to, ze bede Cie regularnie odwiedzac :)

    Ja nigdy nie nosilam rozmiaru xxs, ale dziwnym zbiegiem okolicznosci bywam od czasu do czasu najchudsza/najmniejsza/najlzejsza w towarzystwie i to faktycznie cudowne uczucie. Wspaniale oddalas to slowami. To dodaje skrzydel, sily do dalszej walki, nadaje zyciu sens.

    Wlasciwie to smutne, ze tak mamy... Dla ludzi sens zycia to rodzina, kariera, spelnianie innych marzen. My zyjemy tym uczuciem, ta chwila krotkiej swiadomosci, ze mozemy powoli znikac...

    Pozdrawiam Cie cieplo. bede odwiedzac.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż...wiele "motylków" tego właśnie pragnie- anoreksji, ale te z nas które mają to za sobą wiedzą, że to niekoniecznie spełnienie marzeń.
    Wiem z własnego doświadczenia jak nagląca jest potrzeba znikania. Jedyne co mogę powiedzieć to: uważaj na siebie.

    dodaję do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń